Ty$ka
Mod
Dołączył: 14 Paź 2010
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:42, 27 Mar 2011 Temat postu: Malamut czy husky? No właśnie... ;) |
|
|
- O! Jaki piękny husky – to komplement jaki bardzo często słyszą właściciele malamutów od mijających ich przechodniów. - To nie husky, to malamut! – odpowiadają wtedy dumnie…
Nie ulega wątpliwości, że dla niewprawnego oka malamut i husky wyglądają podobnie i często są ze sobą mylone. W rzeczywistości oba psy poza pochodzeniem (malamut pochodzi z Arktyki, husky z Syberii) dzieli jeszcze kilka subtelnych różnic.
Zacząć należy od faktu, że typowy husky wygląda przy typowym malamucie jak „szczypiorek”. Husky jest psem dużo mniejszym, drobniejszym, ze skromniejszą szatą. Oczy husky bywają niebieskie, malamuta powinny być tylko brązowe. Wyraz pyska husky jest zwykle szelmowski, wyraża ciekawość, o malamucim można powiedzieć natomiast że jest serdeczny i rozczulający.
Oba psy są bardzo łagodne w stosunku do ludzi. Jednak podczas gdy malamut wykazuje zwykle otwartość i serdeczność, husky bywa trochę bardziej wycofany. W towarzystwie innych psów i w stadzie do głosu dochodzą wilcze instynkty, jednak to malamuty znane są z silnej skłonności do dominacji. Praktycznie niemożliwe jest prowadzenie otwartej hodowli malamutów(bez kojców) złożonej z kilku psów. Hodowcy bardzo często muszą rozdzielać swoje stada, ponieważ dochodzi do regularnych krwawych walk o przywództwo. W przypadku husky problem jest dużo mniejszy.
Żaden z nich nie jest stróżem, ale może się zdarzyć że wesołym wyciem da znać o pojawieniu się gości. Nie można jednak liczyć na groźne oszczekanie posesji, choć wyjątki się zdarzają. Malamut samym swoim wyglądem budzi respekt i zwykle posesja na której mieszka bądź właściciel z nim spacerujący zyskują dodatkowy punkt w kategorii „bezpieczeństwo”.
Obaj są śpiewakami. Gdy nie wyją z powodu frustracji ich śpiew jest poezją dla właścicieli, atrakcją dla przechodniów i sąsiadów. Często goście witani są radosnym łuu-łuu, czasem niewłaściwie odbieranym jako mruczenie. Chętnie śpiewem wtórują przejeżdżającym karetkom. Stado malamutów lub husky swoimi wokalizami potrafi wzbić się na wyżyny godne paryskiej Olimpii.
W dawnych czasach, gdy malamut służył Inuitom Mahlemute, całą zimą ciężko pracował przeciągając dobytek plemienia w coraz to nowe miejsca. Regularna praca, surowy klimat i ciągła walka o przetrwanie uczyniły z niego super wytrzymałego psa, gotowego pracować całymi dniami przy bardzo skromnym wikcie. Chodziło o życie. Husky również pracował, służąc Czukczom w wypadach na polowania, transporcie upolowanej zwierzyny do osady. W XX wieku obie rasy trafiły do domów i mieszkań, ich styl życia zmienił się diametralnie, odtąd praca nie jest już koniecznością.
Obaj kuzyni znoszą tę zmianę tym gorzej im mniej aktywne jest ich nowe życie. Dzisiejszy husky ciągle potrzebuje tyle ruchu jakby nigdy nie przestał pracować „zawodowo”. Założenie, że wystarczy mu spacerek wokół bloku będzie na pewno tragiczne w skutkach. Husky potrzebuje kilku solidnych biegowych treningów tygodniowo (bikejoring, zaprzęg). Również malamut reaguje źle na brak ruchu, ale w jego przypadku zapotrzebowanie treningowe jest dużo mniejsze, co oznacza że wystarczy mu w ostateczności codzienny godzinny spacer. Malamut znacznie łatwiej zaakceptuje fakt, że nie pracuje w zaprzęgu. Większość osobników, ku uciesze właścicieli, nie ma problemu w przystosowaniu się do życia spacerowo-kanapowego.
Husky dysponuje dużo mniejszą siłą niż malamut, choć w próbach uciągu odpowiednio trenowany husky o dobrych warunkach fizycznych ma duże szanse pokonać nieprzygotowanego malamuta. Malamut natomiast ma zwykle bardzo liche szanse jeśli idzie o wyścig z husky i to na każdym dystansie. Husky z uwagi na swoją doskonałą motywację, lekką budowę i szybkość jest psem stworzonym do sportu. Zaprzęgi, czy bikejoring – dyscypliny zbliżone do jego „zawodu” czyli ciągnięcia średnich ładunków na średnich dystansach – to jego domena. Rzadko zdarza się, że husky nie będzie wiedział o co chodzi gdy ubierze się go w szorki. Z malamutem jest niestety trochę inaczej. W porównaniu do husky malamut to myśliciel i filozof. Przyuczenie go do regularnej efektywnej pracy w szorkach wymaga zwykle przemyślanego wychowania w tym kierunku, systematycznych treningów. Nie z każdym osobnikiem się to udaje.
Współczesny sport zaprzęgowy w Polsce to walka o każdą sekundę. Nie ma w nim już miejsca dla malamutów, które nie dość, że są najwolniejszą rasą zaprzęgową (nie były przeznaczone do wyścigów, lecz do ciężkiej pracy pociągowej) to nie pomaga im też słaba motywacja do galopu. Malamut galopuje zwykle góra przez pierwszy kilometr, potem porusza się typowym dla siebie kłusem z prędkością ok 12 km/h. Czegóż może szukać na zawodach, gdzie średnie prędkości np. w bikejoringu przekraczają 30 km/h na trasie ok 7 km. O dziwo również kuzyn husky nie jest już mistrzem, nie można mieć mu tego za złe, bo nie również i jego przeznaczeniem nigdy nie było pobijanie rekordów prędkości. Husky są więc wypierane przez psy alaskan husky, ESD, greystery – mieszanki ras powstałe tylko po to by biec szybciej. Maszerzy, którzy nadal na zawodach używają czystej krwi husky czy malamutów to rzadkość.
Nie ma się jednak co zniechęcać, ponieważ energia i zapał sportowy zarówno husky jak i malamutów zwykle i tak dają dostatecznie w kość przeciętnemu właścicielowi, i wystarczą z nawiązką by uprawiać wystarczająco szalone przejażdżki.
Dla obu psów optymalne warunki do życia to dom z ogrodem, ale nie ma również powodu by nie mogły żyć w mieszkaniu. Byle nie samotnie i w bezruchu. Niewybiegane, znudzone psy, będą bardzo dokuczliwe. W większości przypadków kończy się wyciem, przekopywaniem ogródka, niszczeniem, demolowaniem mieszkania. Zostawione w ogródku na długie godziny, zapewne spróbują uciec. Silniejszą skłonność do ucieczek przejawia husky. Z uwagi na swoją zwinność i pomysłowość i jest mistrzem podkopów, wspinaczki i skoków. Dlatego też jego wybieg powinien być umocniony niczym Alcatraz. Niezbędne są daleko idące kroki: ogrodzenie o wysokości 1.8 – 2 m, ze stalowej siatki z podmurówką wkopaną nawet na metr w ziemię. Dla obu ras nie ma znaczenia jak wielki obszar odda się im do dyspozycji. Nawet kilka hektarów nie zaspokoi ich potrzeb, gdy właściciel nie będzie im towarzyszył.
Oba psy są bardzo towarzyskie i źle znoszą samotność, wszelką izolację czy to w kojcu czy wielogodzinne oczekiwanie na pana. Pozostawione same sobie nawet w dużym ogrodzie, co najwyżej wpadną na pomysł z serii „polowanie na kury sąsiada” czy „głębokie wykopy na rabatach” niż pobiegają i słodko zasną. Oba psy mają bardzo niezależne charaktery. Są wolnymi duchami, nigdy ślepo posłusznymi, nie dającymi się tradycyjnie tresować. Najlepsze rezultaty w pracy wychowawczej i treningowej daje pozytywna motywacja (nagradzanie), konsekwencja i cierpliwość. Szkolenie malamuta jest trudne, jednak praca z szalonym husky jest jeszcze trudniejsza. Z rzadka udaje się tym rasom występować w konkursach posłuszeństwa (obedience) i zręczności (agility), ich domeną są zdecydowanie dyscypliny związane z zaprzęgami i uciągami i szkolenie w tym kierunku przynosi najlepsze rezultaty.
Obie rasy z uwagi na swoją bajkową urodę i kryjący się pod nią trudny charakter często trafiają w niewłaściwe ręce: do ludzi niedoświadczonych, zbyt mało aktywnych, lub kupowane są dla dzieci, które nie mają szans sobie z nimi poradzić. Niechciane, trafiają do schronisk i poszukuje się dla nich nowych domów. Husky to rasa bardzo obecnie popularna, setki hodowli i kilka razy tyle pseudohodowli wypuszczają na świat coraz to nowe szczenięta. Codziennie kilka husky trafia na listy adopcyjne i poszukuje się dla nich nowych domów. Inne giną pod kołami samochodów, gdyż ich właściciele nie wiedzieli, że to nie są zwykłe psy podwórkowe i nie tylko nie upilnują posesji, ale wykorzystają pierwszą okazję by z niej uciec. Malamuty nie są aż tak popularne, ale i tak obserwujemy rosnącą lawinowo ilość niechcianych psów. Każda decyzja o zakupie psa północy czy to haszczaka czy malamuta powinna być niezwykle przemyślana, aby za chwilę nie być zmuszonym do jego oddania.
Aktualnie silny trend ozdobny w hodowli powoduje, że czynnikiem decydującym o zakupie nawet rodowodowego psa północy jest jego wygląd: w przypadku husky poszukuje się tzw. „typu wystawowego” czyli mocnego grubokościstego psa o ciężkiej głowie. W przypadku malamutów coraz częściej kupujący ulegają czarowi kolorów. Wszelkie trendy ozdobne są dla rasy bardzo niebezpieczne i mogą powodować odwrócenie uwagi kupującego od charakteru i zwyczajów tych psów. Kupując czy to husky czy malamuta należy nade wszystko pamiętać, że żaden z nich nie będzie szczęśliwy będąc tylko pięknym pieskiem salonowym …
żródło: mals.pl
autor: trustin
Post został pochwalony 0 razy
|
|