|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
icingdeath
Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:38, 28 Kwi 2009 Temat postu: Ja i pies sąsiada:) |
|
|
Przede wszystkim witam użytkowników forum i z góry przepraszam, jeśli umieściłam temat w nieodpowiednim dziale (nowicjusz). Proszę wszystkich forumowiczów o radę. A więc tak: jestem szczęśliwą posiadaczką owczarka niemieckiego (dorosły pies, po szkoleniu, spokojny i łagodny). Więcej psów nigdy mieć nie zamierzałam, ale... Mój sąsiad wyprowadził się i zostawił po sobie dwuletnią sunię husky. Pies siedzi zamknięty w kojcu i serce się kraja jak na niego patrzę. Zaczęłam ją zabierać (za przyzwoleniem sąsiada oczywiście) na spacery, razem ze swoim psem (znają się od dawna i kumplują). Sunia jest kompletnie nieułożona - właściciel totalnie ją zaniedbywał. Uczy się cieszyć ze spaceru - wcześniej była wyprowadzana tylko na smyczy. Na początku po spuszczeniu ze smyczy dosłownie dostawała fioła i biegała w kółko bez opamiętania. Teraz już jest spokojniejsza, wraca na wołanie (na ogół), nauczyła się nawet przynosić patyka. Zastanawiam się nad jej "przygarnięciem", warunki w jakich obecnie się znajduje to tragedia, a sąsiad chce się jej pozbyć. I tu moje pytania:
- czy jest szansa na ułożenie dwuletniej husky na tyle, żeby wracała na wołanie (chodzi mi o sytuacje, kiedy psa coś zainteresuje - kot, wrona itd - wtedy jest głucha na wszystko)
- czy jest szansa, żeby nauczyła się współżyć z kotami? (mam dwa, póki co sunia szaleje na ich widok)
- czy to normalne, że ona boi się obcych? Odskakuje, gdy ktoś chce ją pogłaskać? (poza sąsiadem, tylko ja mogę ją dotknąć)
Proszę o wyrozumiałość, husky to dla mnie ogromna nowość. Miałam dwa owczarki niemieckie, one dosłownie same się "układały". Tutaj jest tak, ze i chciałabym (bo pies cierpi, żal mi go, no i już się do niej przywiązałam) i boję się... Mój pies nawet nie wie co to kojec, podwórko jest jego królestwem, prawie codziennie wychodzi na spacer, w weekendy są to często kilkukilometrowe piesze wycieczki, w zimie ciągnie sanki z dzieciakami z osiedla, tak że warunki dla husky są chyba niezłe. Tylko, czy ona "nie zje mi kota"?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Anka
Admin
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 7:49, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Witaj
- jeśli chodzi o szkolenie, to wiele czynników ma tutaj znaczenie.
Każdego psa da się ułożyc, trzeba tylko, czasu, cierpliwości i trochę wiedzy...
Wołaj ją często, nagradzaj za przyjście i znowu puszczaj...Niech jej się wołanie nie kojarzy tylko z zapięciem na smycz.
I trzeba pamiętac,że husky nie jest psem na 100% odwoływalnym. Musisz nauczyc się wyprzedzac jej reakcje. Dobrze,że to sunia, z psami jest z reguły większy kłopot...
- co do kotów, to najlepiej dorosłego psa przyzwyczaic do kociaka i odwrotnie...dorosłego kota do szczeniaka... Ale nic nie jest niemożliwe... Mój dorosły pies przyzwyczaił się do dorosłych kotów, fakt, trochę to trwało, ale było warto...
- nie wszystkie husky są bardzo przyjacielskie...niektóre są nieufne...Nie jest to wada - czasem nawet zaleta...należy tylko pamiętac,żeby nieufnośc nie przerodziła się w strach, bo od strachu do agresji krótka droga.
Świetnie,że sunia znalazła kogoś, kto się nią zaopiekuje.
Pamiętaj tylko,że husky a ON, to dwa różne światy - wiem co mówię, miałam wcześniej dwa ONki...
Nie wiem,czy sunia puszczona na podwórko nie zacznie uciekac...
Z drugiej strony, dobrze,że masz już jednego ułożonego psa - zawsze to łatwiej jak "ktoś daje dobry przykład"...
Powodzenia i daj znac co i jak z suńką...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
icingdeath
Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:18, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Sunia na razie czeka na "adopcję" - teoretycznie sąsiad szuka dla niej domu, może gdzieś jej będzie lepiej niż u mnie? ja w międzyczasie postanowiłam wyprowadzać ją z moim psiakiem, poobserwować i pomyśleć co dalej? Cierpliwości mam dużo, wiedzy tez trochę (z wcześniejszymi psami chodziłam na szkolenia policyjne), gorzej z czasem... Na razie widzę, że ona niesamowicie szybko się uczy - z tym, ze nie ode mnie, ale od mojego psa. Gdy wołam swojego do nogi, ona przychodzi za nim i powtarza jego ruchy - obchodzi mnie i staje z lewej strony. Patyka też się nauczyła przynosić od niego Tylko, czy w przyszłości będzie słuchać mnie, czy JEGO?
Pociesza mnie mnie, że Twój psiak przyzwyczaił się do kotów - może jest jakaś nadzieja? Bo to mnie martwi najbardziej. Co do agresji - ona nie przejawia żadnych oznak agresji, nie wygląda też jakby się bała ludzi, po prostu odskakuje pól metra w bok. Zastanawiałam się, czy taka "nieufność" jest jakąś cechą charakterystyczną tych psów. Z podwórka raczej nie ma szans zwiać, mam naprawdę bardzo solidny płot. A co do różnicy pomiędzy nią a NIM - nie zdawałam sobie wcześniej sprawy, że jest tak ogromna Ona inaczej chodzą, jedzą, siadają, reagują i "mówią" . Moje psisko wygląda przy niej jak czołg przy błyskawicy On leży i sapie, bo się zmęczył, ona go ciągnie za uszy, on wącha krzaczek, ona poluje na wrony, on tupta przy mojej nodze, bo "już mu się nie chce", ona biega wkoło nas Kosmos
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anka
Admin
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:38, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
ON - w sensie Owczarek Niemiecki...nie on - samiec...
Choc oczywiście różnica między płciami też ma znaczenie...
Widac,że suczka bystra i szybko się uczy... (jak to kobieta... )
Na pewno łatwiej szkolic ją z drugim psem... i nie martw się,że będzie słuchac jego, nie Ciebie...
Moja znajoma uczy swojego młodzika przychodzic na zawołanie właśnie "za pomocą" mojego psa... (mój dośc karny jest jak na haszczaka )
Jeszcze raz powtórzę na koniec Owczarki Niemieckie, a Syberian Husky, to dwa różne światy...
Chodzi przede wszystkim o karnośc, instynkt łowiecki, oraz indywidualnośc...
Jednak dobrze,że sunią zajęłaś się Ty - masz już jak piszesz doświadczenie w szkoleniu, więc powinno byc ci łatwiej...choc pewnie nie raz haszczak zaskoczy cie niezmiernie...
Mogę ci jeszcze doradzic tylko tyle,że na haszczaki najlepiej dzieła pozytywne skojarzenie...broń Boże bicie, krzyki, czy próby "złamania" psa...
Jasne,że dla żadnej rasy taka "tresura" nie jest dobra, ale husky na przemoc reagują wyjątkowo negatywnie...
Na koniec trochę stereotypów...
Każdy pies jest inny, ale generalnie husky
- potrzebują dużo ruchu,
- potrafią zdemolowac w kilka minut mieszkanie,
- "ogrodnictwo" to ich hobby (nastaw się na wykopki ),
- nie lubią samotności,
- mają silny instynkt łowiecki - czasem "głuchną" jak zobaczą ofiarę,
- "drobiojady"... jeśli masz w pobliżu kurnik, może byc ciężko...
- nie są psami obronnymi..nie bronią "obejścia"...
- są dośc hałaśliwymi psami...niektóre lubują się w "śpiewach" i zawodzeniu...
Na pocieszenie powiem Ci,że mój nie wyje prawie w ogóle...nie zniszczył mi nic w domu...na ogrodzie jedynie podsikuje czasem tuje... chodzi przy nodze...przybiega na zawołanie (na 90% jest odwoływalny, ale nauczyłam się przewidywac jego reakcje - jak puści się już w pogoń, to procenty lecą w dół... )...z kotami żyje raczej w zgodzie - nawet na obce nie jest jakoś bardzo cięty...
Jeśli chodzi o nieufnośc, to przynajmniej nikt Ci jej nie ukradnie...
Mój to typowy haszczak..pójdzie z każdym i wszędzie....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
icingdeath
Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:54, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
"ON - w sensie Owczarek Niemiecki...nie on - samiec... " - tak też to zrozumiałam
Nie wyobrażam sobie żadnego szkolenia z użyciem krzyku, czy bicia - zawsze wolałam marchewkę od kija .
Mieszkania raczej nie zdemoluje, bo będzie (o ile będzie) na podwórku. wykopki mi nie przeszkadzają. Kurnika nie mam Hałas i tak mam, bo jak jest u sąsiada i tak słucham "koncertów" Najbardziej przeraża mnie instynkt łowiecki (dalej myślę o kotach:D) i ewentualny brak karności. Często jeżdżę na wszelakiego rodzaju "wycieczki", szlaki turystyczne, różne miasta itd - pies jeździ zawsze ze mną, często biega luzem, ale wiem, ze nie zbliży się do obcych osób, że nie pobiegnie za kotem, czy innym psem itd. Przy husky chyba nie ma takiej gwarancji, prawda? Boję się sytuacji, że wystrzeli mi za czymś co ją zainteresuje, przestraszy kogoś (niechcący, bo do ludzi się nie zbliża) i po prostu się zgubi. W każdym razie postanowiłam dzisiaj zrobić "test" na zaprzyjaźnienie suni z kotami Jak tobie się to udało?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anka
Admin
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:08, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
To w takim razie ja nie zrozumiałam...
Jeśli chodzi o dorosłego kota, to tylko czas, czas i czas....
Przypuszczam,że koty chodzą luzem, więc może byc gorzej...(u mojej mamy były w domu)
Tak sobie wymyśliłam - pokazuj psinie kota mówiąc "nie wolno", "nie rusz"... Dobrze do kota puścic ONa, niech sucz zobaczy,że "tego" się nie je... I nie zostawiaj samych na podwórku...z czasem się przyzwyczają do siebie, a i koty nauczą się ostrożności...
Oczywiście zawsze może przytrafic się wypadek, ale dorosły kot łatwo nie da się zagryźc...
Innego wyjścia nie widzę...chyba,że psa zamykac w kojcu, albo koty w domu - co jak przypuszczam odpada...
Z młodym kotem najlepiej zrobic tak,żeby wykąpac i natrzec psim kocem, ręcznikiem...kot przejdzie zapachem psa i będzie "swój"...
Myślę też,że w szkoleniu znowu może pomóc twoj ON... jeśli jest nastawiony do kotów pokojowo, to powinno byc ok...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
icingdeath
Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:16, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Jeden z kotów biega luzem całymi dniami (traktuje dom jak hotel), drugi jest prawie cały czas w domu (to pers i nie lubi się ruszać). ON (Skandal nawiasem mówiąc), koty toleruje, a nawet lubi Pomysł z ręcznikiem jest bardzo ciekawy, spróbuje go zastosować na "starych" kotach i bez kąpania (tego by mi nie wybaczyły), może coś zadziała Jak uda się z kotami - to sunia moja
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|