|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gosmit120
Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:08, 12 Kwi 2008 Temat postu: przyzwyczajenie do kojca |
|
|
mam od 2 tygodni 7 tygodniowego pieska husky, od paru dni staram sie go przyzwyczaic do przebywania w kojcu, zawsze po spacerze go tam zamykam ale czasami on strasznie piszczy... piszczy jakieś 15 minut i sie uspokaja, chce go nauczyć, ze zawsze po spacerze bede go tam zamykać. Chyba dam radę tak go do tego przyzwyczaić?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
krzysiekbyd
Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Nie 17:34, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
piesek jest malutki i towarzystwa mu potrzeba . kazdy piesek wyje jak zostaje sam z czasem sie przyzwyczai pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marzata
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 23:47, 22 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
1. szceniak jest za mały na zostawanie w kojcu
2. jakbyś się czuł gdybyś był małym dzieckiem i ktoś by Cie izolował od wszystkich
3. piesek za wcześnie był odstawiony od matki, bo najwcześniej może w wieku 7 tygodni
wiedze, że post jest z kiwetnia więc pisze tak na przyszłość dla innych
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
dzakup10
Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:42, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
w jakim wieku suka może mieć małe sczeniaczki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
killerek5
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:12, 10 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
moim zdaniem powinnaś poczekać jeszcze z 2 miesiące a potem spróbować go zamykać na 20 min i stopniowo wydłużać pomału ten czas a on sie nauczy... nie przejmuj sie tym jego płacezm bo mu nic sie nie dzieje.. ja tez tak miałam jak musiałam zostawiać go na podwórku i przebolałam jakoś tydzień tego wycia i jęku a teraz to już jest spoko i normalnie sobie siedzi.. daje mu czasami jakieś zajęcie albo coś żeby mu sie nie nudziło ale jest juz luzik
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
killerek5
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:27, 19 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Hej sorki że tutaj pisze ale nie wiem gdzie mam to umieścić bo chciałabym pomóc ale więcej informacji tutaj : [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Frania
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rudy
|
Wysłany: Nie 21:34, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Psiak wcale nie jest za mały, od matki z reguły zabiera się 6 tygodniowe psiaki po wcześniejszym zaszczepieniu i odrobaczeniu. Suki w tym okresie same odsadzaja psiaki od mleka.
Owszem może być za młody na całodzienne przebywanie w kojcu, ale dobrze robisz, że go tam zamykasz. Powinien sie nauczyć, że po spacerku wraca do swojego domku, jakim bedzie w przyszłości jego kojec, jednak o tej porze roku nie powinien zostawać tam na noc, jest poprostu za zimno, a on jest jeszcze dzieckiem. To, że piszczy, trudno, trzeba przetrzymać. Ja sama mam 8 letnią sunię i dopóki nie zdecydowałam się na drugiego psiaka, historia powtarzała się przy każdym powrocie ze spaceru czy treningu. z czasem wpadłam na pomysł, żeby psiaka po powrocie wypuścić na ogródek na jakieś 15 minut i dopiero potem zamknąć w kojcu, metoda się sprawdziła.
To, że piszczy jest bolesne, ale w końcu czy nie postępujemy tak samo z naszymi dziećmi, kiedy idą pierwszy raz do przedszkola? Tak samo płaczą za mamą, serce nas boli, a mimo to odchodzimy, a dzieci szybko sie przyzwyczajają do tego stanu rzeczy. Taka jest kolej rzeczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gelderlandy
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 20:38, 16 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
No właśnie...Dlaczego pies piszczy?Czy nikt się na tym nie zastanawiał???Pies potrzebuje towarzystwa swojego pana,pieszczoch i innych pozytywnych rzeczy.Szczególnie taki mały.Nie obraż się,ale ja absolutnie nie popieram trzymania psów w kojcach.I nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła!!!Skoro już jest tak jak jest staraj się poświęcać mu dużo swojego czasu,bawić się z nim,głaśkać,wykonywać komendy:-)Pies musi wiedzieć,że pozostawanie w tym strasznym i nudnym kojcu nie dokońca jest takie złe.Zamkniętemu samemu w klatce...Komu by to się podobało?Piszczy bo spacer jest dla niego przyjemnością,a potem wszystko znika i powraca się do ponurego kojca.Przecież głównie chodzi oto by Twój pies był zadowolony:-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Frania
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rudy
|
Wysłany: Pią 12:53, 17 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Masz rację, ale chyba lepiej jak musi zostać sam, żeby został w kojcu, a nie w domu zamknięty w czterech ścianach. W kojcu może widzieć co sie dookoła niego dzieje, ale najpierw trzeba go nauczyć siedzenia w tym kojcu i musi wiedzieć, że spedzi tam kilka godzin o potem czeka go nagroda, wspaniały spacer i pieszczoty przyjaciela człowieka.
Argumentów za i przeciw jest tyle, ile właścicieli husky, każdy ma swoje zdanie w tej kwestii i tyle, moje jest właśnie takie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gelderlandy
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pią 14:51, 17 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dobra,ale czy w tym kojcu jest buda???W razie zimna,deszczu żeby pies mógł się tam schronić?Widziałam kojce,w których budy nie ma,są zaniedbane,a gdy się do nich podchodzi nikt nie może powstrzymać się od zatkania nosa.Jeśli kojec jest regularnie czyszczony,jest w nim buda i NIE ŚMIERDZI;-) to niech już będzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
wiola
Dołączył: 03 Lis 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 12:14, 04 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Może jak on wejdzie do kojca nie zamykaj od razu bramki. W pierwszym okresie kiedy go przyzwyczajasz to potraktujcie to jako dobrą zabawę. Do kojca daj kilka smakołyków, jego ulubione zabawki może jakiś kocyk itd... następnie pozwól mu tam wejść, ale powoli nie wpychaj go czasem nie nawołuj. Niech sam wejdzie i zostaw bramkę otwartą. Te próby stosuj ok 2 tygodni. Zobaczysz czy dały jakiekolwiek efekty pozytywne rzecz jasna ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ty$ka
Mod

Dołączył: 14 Paź 2010
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:16, 18 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, że odkurzam stary temacik, ale myślę, że może komuś się przydać .
A co do kojca... hmm... nie jestem w tych sprawach dobra, ale wydaje mi się, że daj psu czas. Pokaż, że jest to azyl, nie będzie tam zamknięty na wieczność. A żeby jemu to "pokazać", odwrażliw go na niego.
Np. często pobądź z nim w kojcu, pobaw, daj tam jeść i bądź przy nim (o ile sam do niego wejdzie, bo jeszcze możesz nabawić psa niechęci do jedzenia :/ ), Wchodź do kojca z nim i wychodź zaraz. Podczas zabaw i kiedy się zatraci w zabawie, niespodziewanie wrzucaj do kojca zabawkę i niech przyniesie. Niech pozna, że kojec to fajna "rzecz", która skojarzy się mu z zabawą, czyli na czymś pozytywnych. Niech kojec będzie otwarty, wejdźcie i wyjdzie, gdy będzie mieć ochotę. Kuś go do wejścia na przysmaczaki, kuszącymi zapaszkami.
Na razie, niech będzie domem otwartym . W końcu oswoi się, że zawsze może wyjść i nie ma czego się bać.
Gdy będzie już chętnie wchodził, nagradzaj. Na pewno nie karaj go za brak postępów. W końcu się uda . Któregoś dnia, gdy np. będziesz z nim w kojcu, zamknij was na chwilę i zaraz otwórz. Później, daj jemu jeść, zamknij go i natychmiast otwórz. Powoli ten czas wydłużaj. Na razie zamykaj kojec, gdy robi coś pozytywnego.
Następnie, zamykaj go na krótki czas w kojcu (niech pobędzie sam moment). Odejdź (bo jak cię będzie widzieć, bo drugiej stronie, może sobie skojarzyć ze schronem lub zabawą, więc będzie chcieć dostać się do ciebie), policz do - wystarczy na razie - do pięciu i otwórz. Możesz też rzucić jemu, gdy będzie w kojcu smakołyki, niech wcina.
Czas samotnych pobytów, wydłużaj . Raczej krok po kroczku, np. co pięć.
Przyzwyczajaj go do kojcowania tak, jak się uczy psa zostawania samemu w domu . Zaraz oczywiście wracaj, wrzuć jemu smaczki, odejdź na pięć kroków i wróć do niego, aby otworzyć kojec. Zignoruj czułe przywitania, przecież nic złego się nie stało. Po chwili sama go przywitaj (gdy psiak ochłonie). A po co to nagradzanie, a potem odejście parę kroków? Nie lepiej od razu ją uwolnić? Chodzi o to, żeby nie skojarzył sobie, że tylko na wolności jest super, bo wyjdzie inaczej niż chodzimy w odwrażliwianiu . Psiak zrozumie, że dostaje nagrody za to, że siedzi grzecznie, a nie za to, że pańcia ją uwalnia. (oczywiście jakbyś pracowała z klikerem, byłoby inaczej i to niepotrzebne,bo tylko klikasz za grzeczne siedzenie w kojcu, ale raczej nie pracujesz z nim ).
Brzmi strasznie i czasochłonnie? Tylko brzmi. Tak naprawdę to parę dni, tygodni - wszystko zależy od psa - i psiaka grzecznie czekającego w kojcu już mamy. Może to ćwiczenie zabierać trochę czasu,ale najważniejsze jest szczęście obojgu stron. Co nie?
Sama nie miałabym ochoty wchodzenia do kojca, bo co tam miałabym robić , ale przyzwyczajona do niego... to czemu nie? Skoro jest tak fajnie, zawsze czeka na mnie ekstra nagroda . Musiałby mnie jednak ktoś do niego przekonać, ba! stworzyć z niego moją bezpieczną przystań. Ale na to potrzeba czasu.
PS: Napisałam co myślałam za słuszne. A czy to wykorzystasz, to już od Ciebie zależy ;D .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ABCtresury
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:22, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
To że mały piesek piszczy,jest jak najbardziej naturalne,bo po prostu plącze,teskni za swoim panem. Ale nie oznacza to wcale,żeby stac przy kojcu i zabawiac pieska. Od małego należy uczyc go przebywania w kojcu,piesek wcale nie jest na to zbyt młody,jeśli nie teraz to kiedy? Do tego potrze ba też cierpliwości,ale prędzej czy później piesek się przyzwyczai.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|