|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Joanna_i_Ramzes
Dołączył: 08 Sie 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:01, 08 Sie 2008 Temat postu: Mały terrorysta! |
|
|
Witam wszystkich
Od 1,5 tygodnia jestem dumną włascicielką małego syberianka. Na początku był piesio do rany przyłóż (pierwsze dwa dni hi hi). Jest śliczny i uwielbiam go ale ostatnio jest niemożliwy, gryzie wszystko co wpadnie mu w zęby w tym mnie Ma zęby jak igiełki i momentalnie zostawia no moich dłoniach i nogach krwawe ślady, najgorsze jest to że jak próbuje go odgonić albo krzykne wtedy Ramzes myśli że to zabawa i szaleje jeszcze bardziej. Rozumiem że to jeszcze dziecko (ma 2 miesiące) ale chciałabym go nauczyć choć troche posłuszeństwa!!! Nie mogę usiąść na trawniku bo odrazu się na mnie rzuca i ciągnie za włosy, nie mogę usiąść na kszesełku bo obgryza mi stopy itd Kupiłam mu mnóstwo różnych zabawek i kostek do gryzienia a on tak czy siak woli mnie :\. Nie mogę z nim jeździć na szkolenia ponieważ mieszkam na wsi, dość daleko od prawdziwej cywilizacji gdzie mogłabym taką psią szkółkę znaleźć. Bardzo proszę o jakieś porady jak to wszystko przetrwać
Ps. Jestem nowym użytkownikiem forum, więc jeśli dubluje temat albo coś w tym stylu to z góry przepraszam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
krzysiekbyd
Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Nie 17:49, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
no to malenstwo jest jest jeszcze troszke za malusia na jakies nauki a ze gryzie hihi ja tez to przechodzilem te igielki boli z czasem wszystko sie ulozy piesek bedzie sluchal zreszta jaki maly slucha im zabawa w glowie .... wyrosnie pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marzata
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 23:40, 22 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
nie prawda że mały się nie uczy... to właśnie teraz jest najlepszy czas żeby uczyć szczeniaka... jezeli go odganiasz i krzyczysz na niego to tylko utrwalasz mu w główce, że to jest bardzo dobre i będzie co raz częściej tak robił... bicie tez nie pomoże, a weręcz przeciwnie, możesz popsuć sobie psiaka. Jak zaczyna Cie gryźć to go ignoruj... czasami zaboli, ale przede wszytskim nie mów nic do niego... jeżeli gryzie ręce, schowaj je, jak nogi to podkurcz na krześle tak, żeby nie sięgał... po jakimś czasie zobaczy, że to się nie opłaca i sam przestanie. Tylko nic nie mów do niego i nie odpychaj go
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
InSeCt
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:15, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
No ja ruwnierz mam 2 miesiecznego Haszczaka . I popieram pana wyzej ze nalezy uczyc psa od samego poczatku np. moj Riko przychodzi na zawolanie(no chyba ze zainteresuje go cos) siada a co najwazniejsze nauczylem go Komndy Niewolno gdy podgryzal cos lub mnie automatycznie regowalem slowem Niewolno dodajac do tego "chwyt za siersc na karku" taka metode wyczytalem w pewnej ksiarzce jak u mnie sie sprawdza . . .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez InSeCt dnia Nie 13:16, 04 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frania
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rudy
|
Wysłany: Nie 21:24, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Metoda ignorowania jest idealna dla małego haszczaka, wypróbowałam ją na swoich dwóch oraz innych maluchach, które wychowałam, gorąco polecam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra
Gość
|
Wysłany: Sob 0:29, 07 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Nie zgodzę się z metoda ignorowania, bo dla mnie to trochę chore - dać się gryź do momentu aż mu się znudzi :/ Ja mojego małego od początku uczyłam specyficznego tonu głosu, stanowcze NIE WOLNO. Mały ma teraz 2.5 miesiąca i jest bardzo grzeczny, kiedy czasami się zapomina, zawsze głos potrafi go zaprowadzić do porządku. Natomiast moja mama która często mnie odwiedza nie potrafi tego użyć (nie wiem dlaczego) i rzeczywiście im więcej ona mówi tym więcej on myśli że to zabawa. Ale moim zdaniem trzeba reagować, pies musi wiedzieć, że coś jest nie tak i się uspokoić. Nawet szczeniak nie jest aż taki głupi żeby nie odróznić specyficznego zachowania. Bądź wytrwała i nie daj sie nabrac nie przepraszające spojrzenie Powodzenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
sw
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:33, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Tobie pewnie już nie trzeba pomóc jednak opiszę moją złotą metodę dla innych potrzebujących.
Kiedy mój psiak zaczynał gryźć pod ręką zawsze miałam gazetę - oto moje wybawienie. Kiedy dostał z niej lekko po tyłku raz i drugi to potem reagował na sam jej widok w mojej ręce. Czasem jednak, kiedy się rozbawi nic na niego nie działa. Po prostu trzeba to przeczekać (jest to trudne, no ale w końcu to tylko dzieciak - nie wie, że robi krzywdę).
Mam nadzieję, że moja rada się na coś przyda .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mariczka
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jastrzębie Zdrój
|
Wysłany: Pon 19:52, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
A ja się zgodzę ze wszystkimi bo i metoda słowna ostrzegając psa, że nie wolno i ignorowanie i gazeta są skutecznymi metodami. Ja stosowałam metodę najpierw właśnie słowną oczywiście głośno i wyraźnie by husky zrozumiał, ze robi coś złego i dzięki temu mój drako nauczył się i słowo NIE WOLNO jest stosowane niemalże w każdym przypadku gdy zaczyna coś robić co nie powinien i skutkuje w 100%. Podczas podgryzania mój drako myślał, że jak ktoś się wyrywa to znaczy, że chce się jeszcze bardziej bawić dlatego ignorowanie jego zachowania pokazywało mu, że to nie zabawa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pilina
Dołączył: 19 Kwi 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:20, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Moja psina też często mnie gryzła do tej pory mam ślady po jej ostrych ząbkach. Zawsze jak zaczynała mnie gryźć to podstawiałam jej pod pysk jej miśka i zajmowała sie nim a mnie zostawiała w spokoju
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gelderlandy
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 21:37, 23 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Tak,psa powinno uczyć się od małego i dla właściciela jest to nielada wyzwanie...Małe-więc jeszcze głupiutkie musi poznać świat.Co do gryzienia nie możesz nic nie robić i czekać aż to minie.Pies wtedy będzie wiedział,że za obgryzanie nie ma żadnej kary,a jemu sprawia to najwyrażniej czystą przyjemność.Słowo "dobrze" i "żle",nagroda i kara to bardzo ważne,że tak napiszę metody do wychowywania psa.Poczytaj książki o wychowywaniu szczeniaka,albo poszukaj w internecie,a na pewno coś znajdziesz.Żeby ułatwić Ci sprawę coś wyszukałam:
Pamiętając o tym, że husky nie jest typowym przedstawicielem rodziny Canis familiaris trzeba wpierw zdefiniować pojęcie "wychowania", czy jak kto woli - szkolenia. Nie można postępować z husky tak jak z owczarkiem czy psem stróżującym, dlatego nie wszystkie książki poświęcone ogólnie szkoleniu psów można wprowadzać w czyn. Na pewno nie można wymagać od husky bezwzględnego posłuszeństwa - przychodzenia na każdorazowe zawołanie, bezwzględnego chodzenia przy nodze. Jeśli się to nam uda, bardziej prawdopodobny jest przypadek niż pojęcie wyszkolonego husky.
Komendy takie jak siad, waruj rewelacyjnie będą wykonywane w domu, w zamian za ciasteczko - na dworze sporadycznie, a dokładniej wtedy kiedy nasz husky nie będzie miał nic innego do roboty, co nieczęsto się zdarza. Co więcej - husky musi rozumieć i widzieć sens wykonywanych poleceń... Bardzo ważny jest czas poświęcany psu, trzeba go przeznaczyć dla czworonoga jak najwięcej by zbudować silną więź łączącą obie strony.
Dla husky jest to ważne, bo jak wiadomo jest to pies stadny. W wychowaniu husky najważniejsze są cierpliwość, konsekwencja i opanowanie. Nie można sobie pozwolić na wrzaski czy bicie nieposłusznego (naszym zdaniem) psa. Zachowanie husky trzeba kształtować od samych początków, nie można ulec niewinnie wyglądającym szczeniakom i dać im "na jakiś czas" spokój. Husky to rasa szalenie inteligentna - wykorzysta słabość swojego pana jak tylko się da.
Koniecznie zatem trzeba stać się dla psa autorytetem i przewodnikiem stada. Tylko wtedy husky bardziej będzie cenił towarzystwo właściciela od swobodnego życia. Przy ukazywaniu swojej wyższości nad psem trzeba używać raczej perswazji i wykazać się pomysłowością bo husky szybko może się zrazić, a nawet obrazić jeśli spotkają go jakieś "nieprzyjemności". Przy szkoleniu husky często zbawienne okazuje się jego łakomstwo - dużo rzeczy jest w stanie zrobić za pyszny smakołyk. I to można wykorzystać przy nauce przychodzenia na zawołanie.
Pamiętajmy o tym, aby pies nie kojarzył wykonania tej komendy z jednoznacznym powrotem do domu wg schematu: | słyszę "chodź" więc przychodzę, zapinają smycz i wracamy do domu". Podobnie w sytuacji gdy pies będzie nam nieposłuszny i jakimś sposobem (cudem) uda się nam go złapać, kiedy poniosą nas emocje i zaczniemy na niego krzyczeć, trudno wymagać potem chętnego wracania na zawołanie. W nauce tej komendy dobrze jest wykorzystać długą, kilkunastometrową linkę i często wybierać się na otwarte przestrzenie. Mały szczeniak nie jest jeszcze tak pewny siebie jak młodzik i zazwyczaj stara się pilnować swoich właścicieli. Możemy utrwalić w nim ten odruch, często chowając się za drzewa, kamienie, w wysokiej trawie tak aby pies sam musiał nas odnaleźć.
Specyficzne są też stosunki husky z innymi psami. Nie są to psy agresywne, wręcz przeciwnie - lubią towarzystwo innych ale silnie zakorzeniony system hierarchii często ujawnia się w chęci dominacji, co nie zawsze podoba się towarzyszom zabawy. Częste kontakty z innymi psami różnych rozmiarów i charakterów nauczą psa życia w psiej społeczności. Świeżo upieczeni właściciele szczeniąt husky często popełniają poważny błąd biorąc malucha na ręce gdy zmierza w jego kierunku inny pies, większy lub groźnie wyglądający. Postępując tak na pewno nie wychowamy odpowiednio husky.
Husky powinien odróżniać pracę w zaprzęgu od zwyczajnego spaceru. Ucząc psa chodzenia na smyczy tak, aby nie utwierdzać otoczenia w przekonaniu, że to husky wyprowadza swojego pana na spacer można sięgnąć po dwa sposoby. Stosując tzw. halter (kantar) zakładany na pysk psa powstrzymujący go przed ciągnięciem, ale jednocześnie nie oduczający go chęci do takiej pracy. Nie stwarza oporu, działa tak, że pies jest zmuszony odwrócić głowę jeśli zaczyna ciągnąć. Ogólnie rzecz biorąc chodzi o to, że pies na spacerze nie musi chodzić przy nodze ale o to by nie gonił przed siebie jak postrzeleniec.
Aby nasz Husky był szczęśliwy musi biegać. Nie luzem po łąkach, bo bieganie bez celu szybko mu się nudzi i zajmie się raczej kopaniem dołków czy polowaniem na gryzonie i ptactwo. Aby zachować sportową sylwetkę i być husky nie tylko z nazwy pies powinien pracować w zaprzęgu. Zaprzęg to nie tylko 8 psów i sanie/wózek - to także jeden pies i właściciel na rowerze. Najlepiej jeśli jednak psy są dwa - pracują wtedy chętniej, bo na zasadzie rywalizacji.
Zazwyczaj mając jednego psa nie chcemy podchodzić do treningu ambicjonalnie, pokonując duże dystanse w krótkim czasie, dlatego towarzysz husky może reprezentować inna rasę, jeśli w okolicy nie znamy innych właścicieli psów zaprzęgowych. Lina przy rowerze koniecznie musi być wyposażona w amortyzator, aby niwelować wszelkie nieprzyjemne szarpnięcia które mogą psa zniechęcać. Dobrze jest też zamontować metalowy wysięgnik nad przednim kołem aby do minimum ograniczyć możliwość wplątania się liny w przednie koło, co zazwyczaj nie kończy się ciekawie. Jeśli chodzi o długość liny nie powinna być ona krótsza niż półtora metra. Lepiej nie przypinać jej do siebie, a do nieruchomej części przodu roweru. Wtedy można przypiąć także linkę asekuracyjną na wszelki wypadek, gdyby lina główna się zerwała.
Jednym z ważnych aspektów posiadania husky są stosunki panujące między nim a małym dzieckiem. Normalny husky, bez żadnych zaburzeń psychiki NIGDY nie zrobi dziecku krzywdy celowo. Jest to rasa ufna względem domowników, cierpliwie znosi zabawy dzieci. Jednak nie można zapominać, że husky to pies silny i energiczny. W zabawie może skoczyć na dziecko i je niechcący przewrócić lub zadrapać.
Absolutnie nie można pozwalać by małe dzieci wyprowadzały husky na spacery, bo wtedy raczej będą przypominać chorągiewkę. Husky, który będzie towarzyszem zabaw dziecka trzeba starannie wychować, przede wszystkim pokazać, że nie on jest najważniejszy - bo zapędy dominacyjne względem dziecka mogą się skończyć nieciekawie gdy np. maluch niepostrzeżenie zbliży się do miski psa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosc
Gość
|
Wysłany: Śro 20:36, 12 Sie 2009 Temat postu: help. |
|
|
Mam pytanie.
Chciała bym kupić psa. Tylko mam królika i kota czy to zły wybór na kupno.? Czy da jego się tak wychować od małego ze nie zrobi nić kotu ani królikowi.?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yoga
Mod
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Śro 23:49, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ja mam kota krolika i fretke mimo to moj ,,maly,, husky(choc wychowywal sie z nimi odkad skonczyl 6 tygodni) gnebi je niemilosiernie.. kot ma jak uciec ale fretka i krolik wypuszczane sa tylko gdy psy sa na dworze... poza tym jesli chcesz husky to wiele osob podpowie Ci zebys wystrzegala sie malych zwierzatek i ptactwa.. to nieopanowany lowca pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosc
Gość
|
Wysłany: Sob 18:27, 15 Sie 2009 Temat postu: gosc |
|
|
hmm.. Ale co husky zrobił by królikowi.?
Ja chciała bym mieć huskiego ale się boje jakie kontakty bd między królikiem a psem. A jeżeli ty masz królika jak husky zachowuje się w stosunku do niego.?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yoga
Mod
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Nie 22:05, 16 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Odpowiem krotko .. albo by go zagryzl ... albo polamal i zameczyl... husky jest szalony i bywa nie uwazny dlatego tratuje nawet dzieci jak sie rozpedzi.. a szczerze sie przyznam ze krolika znalazlam na smietniku( mam jakies szczescie do znajdowania porzuconych zwierzat min. dwa psy kot i krolik) i oddalabym go w dobre rece bo mam istny zwierzyniec ... a nie planowalam miec jeszcze uszatka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gość
Gość
|
Wysłany: Pią 18:22, 28 Sie 2009 Temat postu: Gość |
|
|
A jeżeli królik był by w klatce.? to tez by coś mu zrobił.?
Mam kota 12 lat i królika 1,5 i zamierzam kupić haskiego.
A jak napisałeś wyżej ze masz królika i haskiego wiec jak one sie zachowując razem.?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|